poniedziałek, 13 maja 2013

SPAMY proszę dawać tu! :D

UWAGA!!!Jeśli chcecie dawać jakieś spamy , swoich blogów , to PROSZĘ DAWAĆ JE TUTAJ , a nie w komentarzach imaginów !:D
Z góry dziękuje.

czwartek, 9 maja 2013

Niall cz.4

Zmęczona , powędrowałaś na górę wziąć gorącą , orzeźwiającą kąpiel.Po godzinnym moczeniu się w wannie , udałaś się do łóżka.Leżąc, myślałaś o całym dzisiejszym zajściu..'Czy on naprawdę do mnie coś czuje? ' 'A co jeśli to wszystko to dla zabawy.. ?' - tysiąc myśli na minutę zatruwało twą głowę.Po chwili 'odpłynęłaś'...
Ty:Niall , proszę nie rób mi tego.. nie zostawiaj mnie samą!
N:(ti.)Przepraszam ,ale ja już cię nie kocham , poznałem kogoś..
Łzy spływały po twoich rumianych policzkach , nie mogłaś się opamiętać , miałaś wszystko : Ciepło , dobro , miłość- Nialla! W jednej chwili to wszystko zmieniło się w jedną wielką dziurę, wypełniającą twoje serce.
Po chwili odszedł , nic nie mówiąc , udał się w stronę jakiejś 'lafiryndy' , miałaś ochotę podbiec i szczelić tę blondynkę prosto w jej obleśny ryj! Nie mogłaś się z tym pogodzić , jak on mógł mi to zrobić , ZDRADZIĆ MNIEE! ?
Byłam taka naiwna , wierzyłam mu , ufałam! A on co ?
Pobiegłam do domu , rzuciłam swoją torebkę gdzieś na środek pokoju ,
poczym po ścianie zsunęłam się na podłogę .Mając przy sobie pudełko chusteczek , mogłam się wyżalić do różowego pluszaka , którego dostałam od Horana..Tylko on mi po nim został. No i pustka , która wypełniała moje wnętrze...
-(Ti.), (Ti.) !!
Słyszałaś jakieś wołanie.
Ty:Tak, o jej , to był tylko sen...
(I.t.p.):CO się stało , strasznie płakałaś..
Ty:Miałam straszny sen.
Odpowiedziałaś swojej przyjaciółce wszystko, poczym zeszłyście na dół .
Ty:Która to już godzina ,10.00?
(itp.):A tak , chodź , zjemy coś.
Zjadłyście pyszny posiłek, ubrałaś się w czyste ciuchy i nagle sobie przypomniałaś o wypadzie na basen z Horanem.
Ty:(itp.)idziesz ze mną ?Może będzie tam Harry.. ,on napewno się ucieszy jak cię zobaczy ,bo o niczym innym nie mówi jak o tobie.
(itp.):Naprawdę? no to lece po strój kąpielowy..
Przebrałyście się w stroje i ruszyłyście po chłopaków.
'Puk puk!'
Drzwi otworzył Lou .
L:NIAAAALL! HARRYYYY!! Przyszły wasze laski.Nie minęła sekunda , a chłopcy byli już obok was , przywitałyście ich gorącym uściskiem .
N:to co jedziemy?
Ty:Tak.
Pojechaliście na basen, rozłożyliście koce itd. i rozebrałyście się do strojów.Czułaś na sobie wzrok Nialla.
H:Idziemy do wody?
(itp.):Tak , ja z chęcią.
TY:To ja też.
Poszliście wszyscy do wody ,pływaliście itd..
Oczami Twojej przyjaciółki:

Płynęłam sobie wzdłóż barierki , podpłynął do mnie Loczek. Myślałam ,że chce coś zagadać czy coś .Ale nie , on jest taki zboczony , że nawet by godziny nie wytrzymał!co on zrobił ? ROZEPIĄŁ MI STANIK !!!
-HARRRYY !! (ręką potrzymywałaś swoje piersi.)CZY TY ni powinneś się leczyć?
H:No coo , jak graliśmy w butelkę , nie rozebrałaś się , a ja chciałem je w końcu zobaczyć!
(itp.): Wiesz co ? Nie odzywaj się do mnie! idę sobie ! (t.i), podasz mi stanik?
Ty:Taaak , jasne.
Podała ci stanik i wyszłaś z basenu , nie zwracając już uwagi na innych ludzi , którzy patrzyli na (itp.) z widocznym zaciekawieniem , głownie mężczyźni , oczywiście.
H: (itp.)!! Stój , popczekaj , przepraszam!
Nie odezwała się do niego , nawet na niego nie popatrzyła.
Hazza wyszedł z wody i pobiegł w kierunku (itp.)
Dogonił ją i nie wachając się cmoknął ją w usta!
(itp.):CO ty robisz!!? idź sobie..

__________________________________________________
A więc tak , tą część napisałam ja, bo Marta nie miała jak.
Mam nadzieje ,że wam to nie przeszkadza,więc napiszcie jak coś , miłego czytania :****
I PROSZĘ O KOMENTARZE!<3
Min. 5 -nowy roździał!
A
xoxo

środa, 3 kwietnia 2013

"Niall" cz.3

   Następnego dnia wstałaś o 9:00,za oknem byla piekna  pogoda.Wstałaś i poszłaś pod prysznic zajęło ci to z 10 mni.,ubrałaś się ,zrobiłaś lekki  makijaż i zeszłaś na dół robić śniadanie.Zastałaś tan (I.T.P.)ona wstała wcześniej i już smarowała kromki chleba. Po śniadaniu oczywiście ty musiałaś sprzątac bo twoja mama wyjechała na tydzien gdzies z Tomem.(I.T.P.) uciekła na góre "stroić" sie na spotkanie z chlopcami.
TY:(I.T.P.)-Szybciej!!!!!!
(I.T.P)-Juz ide ,ide!!
   (I.T.P) zeszła na dół i powędrowałyście w stronę domu 1D.Chlopcy sie z wami przywitali .Gdy weszłyście do mieszkania zobaczyłyście totalny bajzel.
TY:Boże coza bałagna nie mozecie sobie posprzatać świnie z was .
Z:No troche nabałaganiliśmy.
TY:Troche????!!!!
   (I.T.P) poszła do kuchni zrobic chlopakom śniadanie  a ty pomoglas im posprzątac.Gdy skończyliście  chlopcy usiedli i zaczęli jeść pyszne jajka na bekonie.
Lou: A wy nie jecie ?
TY:Nie jadyłśmy juz śniadanie.
Z:No to co tak stoicie siadajcie.
     W trakcie jedzenia Liam zaproponował grę w butelkę na rozbieranego. Wszyscy sie zgodzili oprócz was,nie bylyście co do tej gry za bardzo przekonane .
TY:Może ja sobie odpuszczę ?!
(I.T.P.)-Ja też.
L:Dlaczego przeciez to tylko zabawa -powiedział.
   Po długich namowach zgodziłyście sie .Wstaliście od stołu,posprzątaliście po posiłku i usiadliście w kółku na podłodze w salonie.
Z:No dobra to ja zaczynam -Powiedział kręcąc butelką ,padło na Harry'ego.
H:Okejj no to co mam robić striptiz?-powiedział ściagając koszulkę i odsłaniając swój mocno zarysowany tors.
TY:No dobra teraz ja kręcę ,tym razem padło na twoją przyjaciółkę .
(I.T.P)-Ja ciebie chyba zabije !Mam sie tu rozbierać ? Po co ja sie na to godziłam?
H:No dawaj chce w końcu zobaczyć te twoje.....  nie skończył bo mu przerwałaś
TY:(I.T.P.)-Przecież masz pasek przy spodniach.
(I.T.P)-A no tak .
H:Oooo szkoda już myślałem ze...znowu nie skonczyl tym razem przerwał mu Liam.
L:Dobra koniec tej gadaniny teraz ja!
    Padło na Nialla.
N:Kurwa  znowu ja ??-powiedział ściagając koszulkę .Śmiesznie teraz wyglądał siedząc w samej czapce i butach.
Lou:No to teraz ja .-powiedział
    Padło na ciebie
TY:Fuck !-krzyknęłaś łykając wodę ,którą wcześniej przyniosłaś.Nie mam podkoszulki !!!

H:Ściągaj  koszulkę ! -powiedział uradowany Harry .
TY:Haahahaha ale śmieszne -powiedzialaś ściągaąc koszulkę i odsłaniając swoje dość duze piersi .Siedziałąś teraz w staniku.
H:Oooo kurwa ! powiedział .
    Miałaś juz wziąć do ręki butelkę gdy przyjaciel Nialla nie wytrzymał i.....Wszyscy wybuchnęli śmiechem oczywiście oprócz ciebie nie chciałaś zranic chlopaka .Wiedziałas ze to sie tak skonczy !Niall robiąc sie okropnie czerwony wstał i wyszedł z pokoju .
TY:N o to gra skończona !-wstałaś i chciałaś wybiec za blondynem .
(I.T.P.)-Ej zaczekaj !
TY-Co jest?
(I.T.P.)-Ubierz sie ! -powiedziała  śmiejąc sie z ciebie a ty wziełaś bluzke i założyłąś ja idąc juz do Nialla
TY:Ej co jest?
N:Nic (T.I) posłuchaj od dłuższego czasu cos do ciebie czułem ale teraz to sie zmieniło w cos mocniejszego nie dlatego ,że  zdjęłaś tą koszulke tylko ale za kazdym razem jak cie spotykałem to serce strasznie mi waliło i robiłem z siebie idiote.Zakochałem sie w tobie .
TY:Ooo Niall to tkie słodkie .Ja czułąm to samo tylko nie wiedzialam jak ci to powiedziec w sumie dobrze sie stało bo żadne z nas nie odazylo by sie tego wyznać -powiedziałaś  z chlopak czule pocałował cie w usta.Pózniej Niall odprowadził cie do domu ale nie mogąc sie z  nim rzstac zaprosłaś go do siebie i dlugo u ciebie jeszcze  siedział w miedzy czasie zaproponował zeby jutro isc na basen pozniej sie pozgnaliscie i chlopak wroził poznym wieczorem do domu.




I jak wam sie podoba nastepna czesc znów  przepraszam za błedy ale juz ich nie sprawdzałam opinie piszcie w komentarzach CZYTASZ-KOMENTUJESZ:)

wtorek, 2 kwietnia 2013

"Niall"cz.2

  N:Nie -krzyknął blondyn a wszyscy popatrzyli se na niego jak na idiote.
  TY:Ale mama bedzie sie martwiła.
  Z:No to zadzwon i powiedz ,ze bedziecie pozniej.
 Po chwili w pokoju rozległ sie twn sam dzwiek co w Nados.
 TY:To mama, halo?
 M:Gdzie jestescie ?
 TY:U znajomych bedziemy kolo dziesiątaj pa
 N:Chodzcie  zagramy w twistera.
     Rozłożyliście planszę i po chwili wszyscy a byliście juz zaplątani nagle Niall upadł  na ciebie i przez przypadek pocałował cie prosto w usta .Speszyłaś sie ,wstałas i powiedziałaś chlopakom ,że teraz to na prawde musicie juz isc .Pożegnałyście się i ruszyłyście w stronę domu.Po drodze dużo myślałaś o tym ci sie stało spodobało ci sie to i chyba zaczynałaś czuś cos do tego słodziaka,miałaś dziwne motyle w brzuchu Doszłyście juz do domu ,poszłaś sie umyć i położylaś sie pod cieplutką kołdrę.Układałaś sie juz do smu gdy zbudził cie sms ,był on od Nialla "Przepraszam ,ze cię budze spotkajmy sie jutro o 10 w parku dobranoc całuję Niall".Odpisałaś mu i cała w skowronkach poszłaś spać .Obudziłaś sie o 9 .Poszłaś pod przysznic ,ubrałaś się i zrobiłaś delikatny makijaż. Była juz 10 ,do parku było 10 minut drogi.Gdy dotarłaś ,usiadłaś na ławce ,Nialla nie było .
TY:Spóżniłam sie -mruknęłaś pod nosem.
N:Nie nie spożniłaś -powiedział chlopak wychylając glowę z za twoich pleców.
TY:Jestes myślałam ,ze juz poszedłeś
N:Miałbym cie zostawic ?-uśmiechnął sie
TY:To ..po co mnie tu ściąnąłeś?
N:Po nic  jak wyszłaś wczoraj to juz zacząłem tęsknić .
  Rozglądałaś sie po parku i zobaczyłąś na stoisku z gazetami  gazetę ze zdjęciem na którym bylaś ty i Niall był też napis "Czy to nowa dziewczyna Nialla?".Wstałaś z ławki i poszłaś zapłacić za gazetę.
TY:Patrz co tu napisali!
N:Widzę oni tak zawsze zrobią zdjęcie i robią wielką sensację .Ale nie jesteś zła?
TY:Nie,nie ...
   Zapadła niezręczna cisza ,ale on ją przerwał
N:Moze pójdziemy do wesołego miasteczka?
TY:To świetny pomysł dawno nie bylam.
  Już po chwili dotarliście na miejsce ,Niall kupił biletyi ruszyliście .
N:Dobra chodz idziemu na tamtą -móił pokazując najwyzszą karuzele .
TY:Co zwariowałeś ??Ja nie ide .
N:Przestań idziemy.!!
   Po spędzonym dniu  z Niallem blizej go poznalas i spodobał ci sie .Odprowadził cie do domu póżnym wieczorem   pożegnałaś sie z nim poprzez przytulenie a on cmoknął cie w policzek  .Weszłaś do mieszkania i zawlokłaś sie na swoje lóżko .
Oczami Nialla
 Podoba mi sie (T.I.),nie wiem jak jej to powiedziec nie chce naciskać bo nie wiem czy ona cos do mnie czuje .Dzisiaj bylo super przuglądala sie mi i patrzyla na mnie inaczej niz na innych wiec moze cos z tego będzie .


 Macie kolejną czesc z góry przepraszam za błedy i troche krotki ten imagin ale nie mialam za bardzo czasu .Prosze piszcie czy wam sie podoba i czy mam go dalej pisac .


  


poniedziałek, 1 kwietnia 2013

"Niall" cz.1

   Nareszcie ,nadszedł ten nieubłagany dzień.Siedziałaś juz w samolocie i spoglądałaś przez okno.Nie mogłaś się doczekać ,kiedy wylądujesz i  w końcu zobaczysz to piękne miasto.Poleciałaś tam do mamy ,która  tam mieszka bo rozwiodł  sie z twoim ojcem . Nim sie obejrzałaś samolot wylądował ty wysiadłąś i szybkim krokiem poszlaś na ławkę wypatrując mamę .
-Mama.-krzyknęłaś
-(T.I.)-tak sie cieszę ,ze cie widzę !
-Ja też .
   Byłyście juz w domu ,rozpakowałaś sie ,umulas i położyłąś się spać ,byłas bardzo zmęczona podróżą.Następnego dnia obudził cie zapach bekonu i jaj .Mama robiła śniadanie.Zeszlaś na dół i usiadłas do stołu gdzie siedzieli mama,Tom-jej nowy facet,z córką (I.T.P.).Lubiłaś tą dziewczynę bo juz sie poznałyście mozna powiedziec,ze sie zaprzyjazniłyscie .Po śniadaniu poszlyście do "Nados",ale nie na śniadanie tylko aby spotkac chlopców bo często tam bywają .Zajęłyście miejsca obok okna  i czekałyście .Minęła juz godzina i nic.Pomyślałaś ,ze to nie ma sensu siedziałyscie tam jak te dwie idiotki nawet jakby przyszli to by sie nami nie zanteresowali..Nagle do lokalu weszlo dwóch zakapturzonych chlopaków .(I.T.P) szturchnąła cie ,ty  poprawiłaś wlosy i rzuciłaś spojrzenie na cholpakow .Rozpoznałaś ich od razu .Kto by nie rozpoznał tego żarłoka ,ktory po wejscui od razu poszedł zamowić dwie duże pizze. To byli Niall i Harry.
Nie mogłaś w to uwierzyć ! Pierwszy raz serce biło ci tak mocno .Zobaczyłąś go na żywo on jest taki śliczny -pomyślałaś.Chłopcy skończyli jesc a wy tak speszone nie wiedzialyście co macie robić.Nie chciałlyście "wypuścić" cholcow .Nagle zadzwonił ci telefon a w pomieszczeniu rozległ sie  dzwiek dzwonka oczywiście "One way or another" chlopcy rzucili na cb spojrzenie a ty nie się zaśmiałas.Z tego wszystkiego odrzuciłaś połączenie choć to bylo od mamy.
H;Ej laski chodżcie przyłączcie sie do nas .
N:Pewnie chętnie podzielę sie z tobą moją pizzą -powiedzial  wlepiając w cb te niebieskie oczyska.
TY:Zaśmiałaś sie .
H:To co ,co tu robicie ?
TY:My my tak na śniadanie ..
N:Acha fajna koszulka
TY:Dziękuje-zaśmiałaś sie bo mialas na sobie koszulkę z napisem "Keep Calm and love Niall Horan"
H:Zazwyczaj jak  tu porzychodzimy to to fanki krzycza,piszczą i rzucają sie na nas prosząc o autografya wy jestescie inne.
TY:Bo wiemy ,ze tego nie lubicie .
    Chlopcy zaprosili was do swojego domu a wy sie zgodziłyście .W drodze paparatzi zrobiło ci kilka
 zdjęć z blondynkiem .Weszliście do mieszkania ,na kanapie siedzieli Lou i El.
Lou:Co to za laski przyprowadziliście ???
N:To jes (T.I.) i (I.T.P).-Powiedział
Lou:Miło mi was poznać ,siadajcie obejrzymy coś.
   Po chwili wszyscy juz oglądali Niall byl jeszcze w kucni i robil popcorn, ale zaraz do was dołączyl i usiadł przy tobie na kanapie .Zaczął sie do cb przyblizac ,.wiedziałaś .ze on chyba cos do ciebie czuje .Film sie skończył a wy oznajmiłyście chlopcom,ze musicie juz isc ......




   Okej dziewczyny to mój pierwszy imagin jak wam sie podoba??? Moim zdaniem troche nudny ale wy wydacie swoje opinie w komentarzach CZYTASZ-KOMENTUJESZ :)

Immature love Cz.7

Loczek odwrócił się i poszedł zamówić bilet do Londynu.
Oczami (ti.)
Szłaś z David'em w stronę domu.Niespodziewanie zaczęło ci coś dzwonić w torebce -to twója komórka.
Ty:Słucham?
Lou:Hej (ti.) .(Louis usłyszał głos jakiegoś faceta to był David ,zapytał się ciebie kto to dzwoni)
O to Harry już jest tak? Pogodziliście się?
Ty:Co Lou ? Halo? Nie słyszę! (Nie mogłaś zrozumieć co mówi marchewkowy ,bo przecież na lotnisku cokolwiek jest ciężko usłyszeć).
Ty (do Davida) :Okej chodźmy dalej.TO pewnie nic ważnego ,potem do niego od dzwonie.
D:No dobrze ,to chodźmy.
Weszliście do domu,po czym od razu zadzwoniłaś do Lou'ego.
Ty:Halo? Louis? Przepraszam ,byłam na lotnisku ,nic nie słyszałam ,teraz możesz powiedzieć o co chodzi?
L:Aaa ,byłaś na lotnisku ,czyli jesteś już z Hazzą?Pogodziliście się ,tak?
Ty:O czym ty mówisz? Byłam na lotnisku bo mój kuzyn,David do mnie właśnie przyleciał..
L:CO? czyli nie było u cibie Loczka?
Ty:Noo , no nie .A czemu miał by być?
L:O cholera.. TO gdzie on jest? Miał do ciebie przylecieć.Czekaj, zadzwonie do niego .Pa.
Ty:No dobra ,pa.
Oczami Louisa:
L:Ej stary ,gdzie ty jesteś?Miałeś być u (ti.)..
H:Tak ,wiem .Ale ona kogoś maa rozumiesz? Czekam na następny lot do Londynu.
L:CO? Nie ,Nie NIE ! Nigdzie nie leć! Stój, znaczy nie! idź do niej !
H:CO nic z tego nie rozumiem.. Przecież widziałem ją z innym..
L:Tak ,ale dzwoniłem do niej.Ona była na lotnisku odebrać swojego kuzyna ,który przyleciał do niej..
H:O FUCK! To biegne do niej! NARA ,aa i dzięki..
L:NO biegnij,biegnij.Cześć.
CO oni by beze mnie zrobili? -pod nosem gadał sam do siebie..
Oczami (ti.):
Ty:To było dziwne.. O co chodzi ,rozumiesz coś z tego?
D:Nie wiem , nie znam waszych przygód ,ale Ty już z nim nie jesteś tak?
TY:No tak..
D:Może chciał przylecieć do ciebie..Przeprosić cię?
Ty:O kurczę.Możliwe.Harry jest mega romantyczny i szalony! Biegnę po niego na lotnisko..
D:Okej ,to ja tu zaczekam ,czy mam iść z tobą?
Ty:Zostań,ja to załatwię.
Oczami Hazzy:
Biegł z lotniska do ciebie do domu , ogólnie nie wiedział gdzie mieszkasz,bo przecież nie był u ciebie nigdy..Ale Lou mu wszystko wyjaśnił i wszystko dokładnie opisał.
"Okej to tak nr 453 ,454..oo jest ,to musi być ten -455! "
Wszedł przez bramkę ,która była otwarta. "Puk ,puk"-zapukał nerwowo do drzwi.
D:Yy..Harry tak?
H:Tak ,a ty to .. David?
D:Tak..
H:Wpuścisz mnie do środka? Gdzie (ti.)?
D:Taa.. głupia sprawa , bo ona rozmawiała z Louisem czy kimś tam i potem pobiegła na lotnisko ,po ciebie właśnie ,a co ty tutaj robisz?
H:O kurdee.. Dobra ,dzięki.To ja lecę.
D:Gdziee?
H:Po (ti.)na lotnisko ,może w końcu dzisiaj ją zastam!
D:NO okej, a nie możesz do niej zadzwonić?Nie było by prościej?
H:Dobra myśl! Że ja na to wcześniej nie wpadłem..
Halo, (ti.)?
Ty:Harry..!? nic nie słyszę. Gdzie ty jesteś?Napisz mi sms'a.
Loczkowaty się rozłączył .Oto treść sms'a ,którego napisał do ciebie..
"Kochanie ,jestem pod twoim domem ..
Wytłumaczę ci to .. wszystko!"
Odpisałaś mu:
"Okej ,już tam idę..
Tylko ,nie uciekaj mi!"

Po 15 min. byłaś już obok domu.
Ty:Harry!Przytuliłaś go na powitanie.
H:(ti.)Cały dzień się mijamy.. Kocham cię.Chciałem cię przeprosić,za to wszystko..
Ty:(pocałowałaś go w trakcie jego wypowiadania słów)Rozumiem , nie musisz mi tłumaczyć się ,to nie twoja wina,wszystko przemyślałam, głupia byłam ,że ci nie wierzyłam .Przpraszam, przyjmiesz moje przeprosiny?
H:Oczywiście , pod warunkiem ,że wrócisz do Londynu.
Ty:Możesz być pewny..
H:A poczekaj ,mam coś dla ciebie ..(Hazza wrócił się do twojego domu po kwiaty ,bo byliście w ogrodzie)
Ty:Hahaha! Jakie Śliczne! Dziękuje kochanie!Kocham cię
Po całej rozmowie weszliście do mieszkania.Zapoznałaś Loczka z Davidem .Około 16 wrócili twoi rodzice z pracy .Również przedstawiłaś im swojego chłopaka.Zjedliście obiado-kolację i poszliścię na górę.
Potem poszliścię się wykąpać,najpeirw ty ,potem Hazza.Następnie położyliście się spać.
Rano pożegnałaś się z Davidem ,który właśnie wyjeżdżał do swojego domu.Około 11 sama zaczęłaś się pakować,bo wracałaś do Londynu.

Kilka godzin potem już byłaś w Londynie.Wzięłaś ze sobą swój piękny bukiet róż.Za dwa tygodnie miałaś zacząć studiować.
Razem z Harrym układało wam się dobrze.Byliście razem szczęśliwi i więcej się nie kłóciliście.A Sue? O Sue'zi już dawno zapomnieliście,znikneła z waszego życia na zawsze. No i dobrze..

Usiadłaś przy swoim bukiecie obok okna.Po chwili przyłączył się do ciebie Loczek..

"I żyliście długo i szczęśliwie ... - KONIEC***!":D



No dobrze ..To już ostatnia część ,trochę banalna ,ale nic lepszego nie byłam w stanie wymyśleć .Mimo wszystko mam nadzieję ,że wam się choć trochę spodobało.Proszę o komentarze.A i z góry przepraszam za błędy,które pewnie gdzieś tam są ,ale już ich nawet nie sprawdzałam ...
Co do dalszych imaginów,to dalej będzie pisać Marta,mam nadzieję ,że także wam się spodobają.
Buziaki ;**

sobota, 30 marca 2013

Immature love cz.6

RANO:
Wstałaś ,poszłaś zjeść śniadanie.
L:O hej ,jak się spało?
Ty:Aaa, dobrze.To o której jedziemy?
L:CO ci się tak śpieszy?
Ty:Bo nie mogę tu już dłużej wytrzymać. Chcę do domu.Muszę przemyśleć parę spraw.To kiedy?
L:Za godzinę może być?
Ty:Okej.
Zjedliście śniadanie , gdy już wychodziliście Hazza ,który spał na kanapie obudził się i poszedł w twoim kierunku.
H:To jedziesz już?
Ty:Tak.
Lou wyszedł na zewnątrz ,bo zauważył ,że Harry chce pogadać z tobą.
H:(Ti.) przemyśl to ,proszę .Kocham cię .Nie dam rady żyć bez ciebie.
Ty:Harry... Nie chcę ci nic obiecywać.Nie wiem co będzie dalej.Muszę już iść bo Lou na mnie czeka.Pa.
H:Paa..- przytulił cię mocno .
Na dół zeszli także pozostali chłopcy i pożegnali się z tobą.
W jego wyrazie twarzy widoczny był smutek.
KILKA GODZIN PÓŹNIEJ:
Dojeechaliście na miejsce.Była godzina 16.48.Weszliście do domu.Przywitaliście się z twoją rodziną ,zjedliście coś .
L:TO ja będę się zbierał.Bo za nim dojadę do Londynu to trochę to potrwa.
Ty:Jak to nie zostaniesz?
L:Nie mogę mam wywiad o 9.00 Trzymaj się .
Ty:Aha. No dobrze. Dziękuje ci bardzo.
Louis pożegnał się z twoimi rodzicami i poszedł w kierunku auta.Ty poszłaś od razu na górę.Poszłaś się wykąpać i położyłaś się spać.
DWA DNI PÓŹNIEJ:
Zeszłaś na dół .
Mama:Hej skarbie .Wiesz kto dzisiaj do nas przyjedzie?
Ty:Cześć mamuś. Nie ,a kto?
Mama:David (twój kuzyn ,który jest w twoim wieku,traktowałaś go jak brata ,którego nie miałaś).
Ty:Serio ?Super ,dawno go nie widziałam.
W TYM SAMYM CZASIE:
Hazza wstał .Udał się w kierunku kuchni ,wyczuwając pyszne śniadanko ,który właśnie przyrządzał Nial.
Horan nałożył także posiłek pozostałym chłopakom .Wszyscy zjedli ,przy czym rozwijali temat Harrego i (Ti.).
H:Wiecie co? Zamierzam pojechać dziś z kwiatami do (ti.).
Liam:Świetnie ,ale przecież mamy wywiad.
H:Trudno ,pójdziecie sami ,jakoś mnie wytłumaczycie.Za godzine lecę.Żeby było szybciej.
Zayn:No dobra..
Po godzinie Harry wyleciał do Leeds.
Oczami (Ti.)
David właśnie miał przylecieć za 30 min.Postanowiłaś go odebrać z lotniska.Ubrałaś się i wyruszyłaś.
Oczami Hazzy:
Hazza właśnie dolatywał już do lotniska w Leeds.Właśnie z ogromnym ,pięknym bukietem róż wysiadał z samolotu.
Oczami (ti.)
Dojechałaś na lotnisko.Zauważyłaś wysiadającego Davida z samolotu .Biegłaś w jego stronę.Na przywitanie pocałowałaś do w policzek i przytuliłaś.
W tym samym czasie:
Loczek wysiadał z samolotu.Zauważył ciebie jak biegłaś w stronę samolotu .Myślał ,że chłopaki tobie powiedzieli ,że do cibie leci i biegłaś do niego. Natomiast jego oczy posmutniały ,gdy ujrzał ,że przytulasz jakiegoś obcego mężczyznę.
Nie wiedział co miał zrobić.Chciało mu się płakać -dosłownie.Tysiąc myśli przechodziło mu przez głowę.Myślał ,że masz kogoś innego,nowego chłopaka.Bo bardzo na jego widok się cieszyłaś , a przecież po tym całym zdarzeniu z Sue płakałaś i byłaś przgnębiona.