sobota, 23 marca 2013

Immature love Cz.4

H:No o co wam chodzi..?(chwile się zastanawiał)Niall byłeś głodny w nocy?!!
N:Noo to chyba oczywiste! To już taka moja tradycja.
H:Zaglądałeś do mojego pokoju? ! Niech no ja cie ..(Zaczął go gonić po całym domu)
N:AAaa ratujciee!!Przepraszam nie chciałem ,myślałem ,że ktoś płacze!
H:Płacze .Idź bo jak cie zaraz pierdolne to ci się odechce .:D
Oczami (ti.)
Stałam obok chłopaków , ci się aż tarzali ze śmiechu, tak mi głupio było nie wiedziałam co mam zrobić .Teraz za każdym razem będą o tym wspominać.
Na szczęście Lou zauważył ,że jestem skrępowana i rozwinął jakiś inny temat. "Uhh" -odetchnęłam z ulgą.
Oczami Harrego
Jezzuu , tak mi głupio ,ten debil musiał podglądać, zboczeniec jeden. Biedna (T.i) musi jej być głupio.
Jakąś godzine póżniej
Zayn wymyślił żeby pójść na plaże , tak też zrobiliście.Ubrałaś się ,wzięłaś potrzebne rzeczy i wyruszyliście.
Na Plaży
Siedziałaś przy brzegu wody. Była piękna pogoda ,promienie słońca okrywały twe ciało ,wiatr delikatnie rozwiewał twoje włosy.Przyłączył się do ciebie Hazza.
H:Hej kochanie , o czym tak myślisz?
Ty:O tym co wczoraj się wydarzyło.
H:Ej , chyba tego nie żałujesz?
Ty:Nie , nie w tym rzecz. CO z nami?
H:Ja cie kocham , chcę z tobą być kochanie.
Zaczęliście się całować, przytulać.Niespodziewanie Lou od tyłu was ochlapał wodą ,poczym powiedział"O dosyć tego!W domu się pomiziacie!"
H:Louis psujesz atmosferę!
Lou:Chodźcie , poznaliśmy jakąs nową koleżanke ,Sue. .
Ty:Okeej ,już idziemy.
Poszliście do reszty znajomych.Przywitaliście się z nowo zapoznaną koleżanką.Wydawała się być dość miła , mieliście dużo wspolnych tematów ,można powiedzieć ,że zaprzyjaźniłyście się.
Zbliżała się dośc późna godzina. Postanowiliście wrócić do domu.Wzięłaś gorący przysznic, Hazza oczywiście chciał z tobą wziąć prysznic , więc kąpaliście się razem.Potem zjedliście kolacje i poszliście spać.
TYDZIEŃ PÓŹNIEJ:
Wszystko wiodło się dobrze, byłaś z Loczkiem szczęśliwa.Bardzo zaprzyjaźniłaś się z Sue.
Rano:
Obudził cię sms:
"Hej , mogę do was wpaść , bardzo się nudzę? "-był do sms od Sue.
Odpisałaś jej :
"No okej , wpadaj"
Poczym się ubrałaś ,delikatnie pomalowałaś i poszłaś na dół zjaść śniadanie.Chłopaki już jedli śniadanie.Dołączyłaś do nich.Po chwili przyszła Sue'zi.
S:Hejka , co tam?
Liam:Dobrze,jadłaś śniadanie? Może chcesz herbatkę albo coś zimnego?
S:Jadłam , sok poproszę
Oczami (T.i.)
Trochę się zdenerwowałam , wszyscy koło niej skakali.Nie powiem byłam odrobinkę zazdrosna ,alee to w końcu moja przyjaciółka.Hazza jeszcze spał, poszłam go obudzić ,żebyśmy może jakiś film oglądnęli.
Weszłam po cichu do pokoju,aby spokojnie go obudzić.Ale coś mnie naszło ,miałam ochotę rzucić się na niego. Tak też zrobiłam.Wzięłam rozpęd. Raz ,dwa ,trzy...
TY:AAaaa! Kurde! (od razu wiedziałaś ,że to nie był najlepszy pomysł,uderzyłaś się nogą o deskę boczną.)
Harry :(T.i) CO się stało? Co ty robisz na podłodze?
Ty:Chciałam cię obudzić,skoczyć na ciebie .NO i widzisz jak to się skończyło strasznie boli mnie noga.
H:Zawiozę cię do szpitala.
Zeszliście na dół ,poinformowaliście o tym wypadku chłopaków i Sue.Nagle zadzwonił telefon Harrego- "Słucham"
(...)
H:Kochanie nie mogę cię zawieść do szpitala , przepraszam ale Paul zadzwonił do mnie ,nie wiem ,jakaś ważna sprawa.
Przepraszam! Louis cię odwiezie ,dobrze?
Ty: Tak, oczywiście ,leć.
Loczek dał ci buziaka,poczym wyruszył.Lou zawiózł cię do chirurga.Reszta została w domu razem z Sue.
Jakieś 2 godziny potem:
Dojechaliście pod dom . Lekarz powiedział ,że to tylko stłuczenie ,za jakiś tydzień ci przejdzie.Gdy wysiadałaś z auta
ujrzałaś samochód Harry'ego.Więc już był w domu.Lou pomógł ci wejśc do domu.
Oczami Hazzy
Gdy wróciłem do domu ,czekałem na (ti.) z niecierpliwością.Nie chciałem dzwonić , bo przecież pojechali do specjalisty."Moja kochana wariatka"-myślałem. Tak bardzo ją kocham.Czekałem na nich w salonie.Chłopacy byli na górze.
Dołączyła do mnie Sue.Zaczęła dziwnie się zachowywać, przy nich tak się nie zachowywała. Tymbardziej przy (ti.).Ni stąd
ni z owąd zaczęła głupio gadać:
S:Harry , kochasz (Ti.)?
H: Co za pytanie , no jasne!
S:Wiesz coś mi się wydaję ,że nie pasujecie do siebie.
H:Co za głupoty opowiadasz...
S:Myśle ,że my byśmy lepiej pasowali..
H:Sue , jesteś moją koleżanką ,nic więcej.Nie rób sobie nadziei ,jestem z (Ti.) kochamy się , jest nam dobrze razem.TO się nie zmieni.
Oczami Sue:
Strasznie podobał mi się Harry , a ta (T.i) tylko mi przeszkadzała.Tak naprawde "przyjażnię" się z nią dlatego, że jestem wtedy bliżej Loczka.Gdy Hazza zaczął opowiadać jak ją bardzo kocha. Musiałam coś wymyślić ,żeby zepsuć ich związek.Usłyszałam jak drzwi frontowe otwierają się . Znienacka pocałowałam Harrego.
Oczami (Ti.)
Wchodziliśmy już do domu . Gdy weszłam do salonu ,nie mogłam uwierzyć w to co widzę.Harry całował się z .. z... z SUE!
Tysiąc myśli przechodziło mi wtedy po głowie"Specjalnie powiedział ,że Paul coś od niego chce a tak naprawde... "
Oczami Harrego :
Siedziałem na kanapie. Nagle Sue mnie pocałowała , natychmiast się odsunęłem ,to były ułamki sekund. Szlak by to trafił! Pech chciał ,że (Ti.)akurat weszła do salonu.
H:(ti.) to nie tak!
Pobiegłaś na na górę.Nawet wtedy nie odczuwałaś bólu nogi ,bo ból serca był silniejszy.Położyłaś się na łożko, zaczęłaś płakać niczym małe dziecko.




Okej, to 4-ta część.Co myślicie?Starałam się jak najlepiej.Jak wyszło oceńcie sami.
CZYTASZ=KOMENTUJESZ:)
Buziaki kochani;***







3 komentarze:

  1. ah co za wredna dziewczyna z tej Sue.. Mam nadzieje,ze Hazza szybko to wyjaśni i wszystko wróci do normy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wkurwiła mnie ta Sue. Fałszywe dziecko. Mam nadzieje że wszystko sie ułoży. Wenki życze ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. świetne. wkurwia mnie ta Sue jest jakaś taka zdrowo jebnięta. Zapraszam w wolnej chwili do mnie
    http://magic-story-with-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń